Mgła
się rozrzedza łagodnie ustępując pola jasności. To skrzydła Aniołów? Boże, wzniecasz ogień nadziei. Ona wypuszcza korzenie... powoli... I dobrze. Tęczowe cząstki spływają, przenikają ciało. I nie ma już różnicy między mną a błogo-STANEM. Podążam za ruchem SPOKOJU. w naturalnym rytmie mojego oddechu. Dziś pozwalam na kontakt tylko z jasnością. Nie bez wątpliwości, czując muśnięcie czegoś, co można porównać do zaufania i obserwując, ciągle, bo jednak nie mam tyle odwagi. Integruję informacje. Co mi przynosisz?
0 Comments
Leave a Reply. |
Samanta Ułybin authorpainter and poet Archives
April 2020
|